Fora internetowe aż puchną od opisów tego, co działo się na tarnobrzeskiej scenie w niedzielę 20 lipca podczas koncertu Lady Pank. Występ był elementem letniej trasy „Lata z Radiem”. Janusz Panasewicz sprawiał wrażenie mocno niedysponowanego: fałszował, zapominał słów, wykrzykiwał wulgaryzmy.
Prezydent Tarnobrzegu Norbert Mastalerz jest na Panasewicza wściekły: – Nie dam się nabrać na argumenty, którymi zdarzało mu się w przeszłości posługiwać, że Lady Pank jest zespołem rockowym, a rockmanom wolno więcej – powiedział. I zdecydował, że zespół za koncert nie dostanie wynagrodzenia. – Jaka praca, taka płaca – skwitował prezydent.
Jak podał portal Nowiny24, Mastalerz uzgodnił już z zarządem Polskiego Radia, że wkład finansowy z budżetu miasta w organizację imprezy będzie pomniejszony o pełną gażę dla Lady Pank. O jaką kwotę chodzi, jeszcze nie wiadomo.
Wygląda na to, że kolejne koncerty Lady Pank w ramach „Lata z Radiem” już się nie odbędą, bo Polskie Radio po incydencie w Tarnobrzegu zerwało umowę z zespołem.
A sam Tarnobrzeg postanowił nad koncertem Lady Pank spuścić zasłonę milczenia. Na stronie internetowej miasta można przeczytać głównie o tym, że tegoroczna impreza „Lata z Radiem” była udana, a nowością był I Festiwal Kawy i Herbaty, który ściągnął pod Zamek Dzikowski setki tarnobrzeżan i przyjezdnych spragnionych obu napojów, zwłaszcza herbaty mrożonej suchym lodem.