Wójt gminy ustalił środowiskowe uwarunkowania dla przedsięwzięcia pod nazwą „Budowa kompostowni odpadów”. Odwołanie od tej decyzji do samorządowego kolegium odwoławczego złożył sołtys. Z treści odwołania wynikało jednak, że składa on sprzeciw co do lokalizacji inwestycji w imieniu mieszkańców swojego sołectwa. Odwołanie zostało napisane w liczbie mnogiej, jakby była to wypowiedź mieszkańców, którzy nie godzą się na negatywnie oddziaływanie planowanego przedsięwzięcia.
SKO, wskutek odwołania sołtysa, uchyliło zaskarżoną decyzję i przekazało sprawę do ponownego rozpatrzenia organowi pierwszej instancji. Sprzeciw od powyższej decyzji do wojewódzkiego sądu administracyjnego złożył inwestor. Zarzuty skargi inwestora nie zostały jednak rozpoznane, ponieważ sąd dostrzegł z urzędu inne, podstawowe uchybienia proceduralne, które eliminują zaskarżoną decyzję z obrotu prawnego.
Odwołanie przyjęte do rozpatrzenia przez SKO nie spełniało bowiem wymogów formalnych. Z jego treści wynikało, że zostało złożone przez sołtysa „w imieniu mieszkańców miejscowości”. Zachodzi pytanie: jakich mieszkańców i kto udzielił pełnomocnictwa odwołującemu? Organ uznał, że jest to odwołanie sołtysa-mieszkańca, wbrew treści odwołania. Nie wyjaśnił, jakie osoby składają odwołanie od decyzji środowiskowej ani kto jest stroną postępowania odwoławczego, co powinien uczynić w pierwszej kolejności oraz zażądać pełnomocnictwa na piśmie od osób, które sołtys miałby reprezentować.
Art. 33 kodeksu postępowania administracyjnego (dalej: kpa) określa, jakie wymogi ma spełniać dokument pełnomocnictwa udzielanego osobie fizycznej w postępowaniu administracyjnym. Sąd uznał, że SKO naruszyło w sposób istotny przepis tego artykułu, jak i art. 127 § 1 kpa. Żaden przepis proceduralny nie nadaje bowiem sołtysowi wsi, z racji funkcji, legitymacji do reprezentacji społeczności wiejskiej w jakimkolwiek postępowaniu.
Wyrok WSA w Białymstoku z 24 września 2021 r., sygn. akt II SA/Bk 640/21