Sprawa wszczęcia procedury dyscyplinarnego zwolnienia Dariusza Przytuły, kierownika oddziału dotacji i dopłat do drogowych przewozów pasażerskich w Urzędzie Marszałkowskim woj. podkarpackiego ma dwa ciekawe aspekty.
Pierwszy z nich to powód zwolnienia. – Powodem jest rażące naruszenie Kodeksu Pracy i regulaminu pracy Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podkarpackiego, polegające na zaniedbywanie obowiązków służbowych kosztem aktywnego udzielania się na jednym ze znanych portali społecznościowych – stwierdził Tomasz Leyko, rzecznik prasowy marszałka Władysława Ortyla.
Byłaby to sprawa precedensowa. Do tej pory mieliśmy zwolnienia związane z treścią wpisów, obrażających przełożonych. Nikt chyba jeszcze nie zwalniał za samo logowanie. Poza tym sam oskarżony broni się twierdząc, że nadużywał przerw w pracy. – Były one standardowe, a w trakcie nich oddzwaniałem na pilne telefony lub krótko korzystałem z portali społecznościowych. Nigdy nie otrzymałem nawet upomnienia, wręcz przeciwnie od swoich bezpośrednich przełożonych otrzymywałem podziękowania za rzetelnie wykonywaną pracę. Zdarzało się też tak, że pracowałem dłużej i nigdy nie wystąpiłem o wynagrodzenie z tego tytułu – mówił w lokalnej prasie.
Wydaje się, że w takim przypadku dyscyplinarne zwolnienie to przesadna reakcja. Logiczne w tym przypadku wydaje się upomnienie lub nagana. Po drugie Przytuła to także wiceprzewodniczący rady miejskiej w Stalowej Woli i aktywny działacz Platformy Obywatelskiej.
Jego zwolnienie będzie więc musiało być poprzedzone decyzją tej rady, która jakiś czas temu głosowała za odwołaniem go z funkcji wiceprzewodniczącego (na wniosek radnych PIS) co się nie udało. Można przypuszczać, że i tym razem radni będą bronić swojego wiceprzewodniczącego. A mają ku temu podstawy.
Treść normatywna przepisu art. 25 ust. 2 ustawy o samorządzie gminnym wskazuje, że wyrażenie zgody na rozwiązanie z radnym stosunku pracy lub odmowa jest pozostawione uznaniu rady gminy z wyjątkiem jednak sytuacji, gdy dojdzie ona do przekonania, że podstawą rozwiązania tego stosunku są zdarzenia związane z wykonywaniem przez radnego mandatu. W takiej sytuacji rada zobowiązana jest odmówić wyrażenia zgody.
Warto zauważyć, że w tym przypadku motywy zwolnienia są dość niejednoznaczne i można doszukiwać się w tym wątków politycznych oraz związków z działalnością Przytuły jako radnego.
A jak twierdzi Andrzej Szewc w komentarzu do art. 25 ustawy o samorządzie gminnym: „Rada nie może wyrazić zgody, jeżeli podstawą rozwiązania stosunku pracy są zdarzenia związane z wykonywaniem mandatu, np. przeforsowanie przez radnego uchwały naruszającej interes pracodawcy lub nadmierne zaangażowanie w pracę organów samorządowych, kosztem zadań realizowanych przez radnego w zakładzie pracy, w tym także przystąpienie do klubu radnych negatywnie ocenione przez pracodawcę ze względów politycznych."
(wyrok SN z dnia 17 września 2007 r., III PK 36/07, LEX nr 375679; wyrok NSA z dnia 18 września 2008 r., I OSK 952/08, LEX nr 471653; wyrok NSA z dnia 27 sierpnia 2010 r., II OSK 1074/10, LEX nr 784269; rozstrzygnięcie n. wojewody dolnośląskiego z dnia 4 kwietnia 2011 r., NK-N.4131.143.2011.MW2, LEX nr 785939)”.
Na razie Przytuła został przeniesiony na inne stanowisko w ramach oddziału.